Sezon Oscarowy ruszył już pełną parą i niedługo padną końcowe rozstrzygnięcia na gali w Hollywood. "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" zbiera natomiast świetne recenzje i jest jednym z głównych kandydatów do wygrania w głównych kategoriach. Poznajemy historię Mildred Hayes, która przed kilkoma miesiącami doznała wielkiej tragedii - jej córka została brutalnie zamordowana. Kobieta nie może pogodzić się ze stratą dziecka, a jej ból wzmaga fakt, że do tej pory sprawcy tego przestępstwa nie zostali ujęci. W celu zwrócenia uwagi lokalnej policji, wynajmuje trzy billboardy, na których umieszcza pytania do szeryfa Billa Willoughby'ego. Na wstępie muszę przyznać, że mam ambiwalentny stosunek do tego filmu, bo jest wiele rzeczy, które mi się w nim bardzo podobają, ale również jest parę kwestii, do których nie mam przekonania. Podstawową zaletą jest przede wszystkim umieszczenie akcji filmu w małym mieście na południu USA, gdzie każdy każdego zna i nikogo nie dziwią
Z filmami przez życie, czyli autorski blog poświęcony produkcjom wielkiego i małego ekranu